Umowa dożywocia

 

Podejmując decyzję o kupnie nieruchomości może okazać się, że dokonaliśmy zakupu z dożywotnikiem. Oznacza to, że mamy do czynienia z umową dożywocia. Jej istotą jest przede wszystkim funkcja alimentacyjna.

Dożywotnik, czyli właściciel przekazuje prawo własności nieruchomości w zamian za utrzymanie (wikt, opierunek, pomoc w chorobie itp.), a także godny pochówek. Dziś już rzadko spotykamy taką formę przekazania majątku. Zdarza się jednak, że banki przejmują w ten sposób nieruchomości oferując w zamian niewysokie renty. Ze względu pełnienia funkcji alimentacyjnej, przeciwko umowie dożywocia nie działa rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych.

Kwestia ksiąg wieczystych

Umowa dożywocia zostaje ujawniona w dziale III, chyba, że obciąża nieruchomość bez stosownego wpisu i zostaje w nim pominięta. Może to wynikać z wyjątku przewidzianego w art. 7 ustawy o księgach wieczystych i hipotece, zgodnie z którym rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych nie działa przeciwko m.in. prawu dożywocia. Jeśli więc chcemy uchronić się od tego typu problemów, przede wszystkim musimy sprawdzić podstawę nabycia przez sprzedającego w dziale II księgi wieczystej. Jeśli pojawi się tam umowa dożywocia, należy upewnić się , czy już nie wygasła. To oznacza, że dożywotnik złożył oświadczenie o zrzeczeniu się tego prawa, bądź zmarł. Wystarczy odpis skrócony aktu zgonu osoby ujawnionej jako dożywotnik w księdze wieczystej lub w umowie dożywocia (akcie notarialnym). Czasami wystarczy sprawdzenie papierowej księgi wieczystej.  Przy migracji ksiąg papierowych przepisuje się tylko wpisy niewykreślone. W dziale III papierowej Kw mogła być ujawniona umowa dożywocia i została wykreślona jeszcze przed migracją na podstawie odpisu aktu zgonu dożywotnika. Należy pamiętać, że w przypadku kupna nieruchomości z dożywotnikiem przechodzą na nas obowiązki o charakterze alimentacyjnym, a dożywotnicy to z reguły osoby starsze. W takiej sytuacji możemy jedynie poszukać nowego nabywcy lub  uzbroić się w cierpliwość i poczekać.

 

Na rynku brakuje 2 milionów mieszkań

Mimo wysokich cen mieszkania w Polsce schodzą na pniu. Wynika to z cały czas niedostatecznej liczby dostępnych lokali. Podaż nie nadąża za popytem, a ilość brakujących mieszkań szacuje się na 2 miliony.

W ostatnich latach notuje się wzrost cen nieruchomości na poziomie 9-10% rocznie, szczególnie w największych aglomeracjach. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka, a jedną z nich, cały czas niedostateczna podaż lokali. Ponadto wiele mieszkań kupowanych jest jako inwestycja przez osoby dysponujące gotówką. A to oznacza, że te szukające nieruchomości z udziałem kredytu mają mniejsze szanse na jego zakup. W rzeczywistości, mimo wysokiej sprzedaży i bitych kolejnych rekordów w ilości oddanych do użytku lokali, problem mieszkaniowy w Polsce w ostatnim czasie praktycznie w ogóle się nie zmniejszył. A pod względem ilości lokali na mieszkańca wypadamy na tle Europy bardzo mizernie.

 Dane statystyczne

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2018 roku na 1000 mieszkańców przypadało 375 mieszkań. Pod tym względem jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej. W 2008 roku było to natomiast około 330 mieszkań. Po danych widać, że tempo wzrostu jest symboliczne.

Eurostat natomiast przedstawia dane na temat przeludnienia, czyli tego jaki odsetek populacji żyje w za małych mieszkaniach. Średnia unijna wynosi 15,4 %, podczas gdy w Polsce wskaźnik ten wynosi 39,2 %. Gorzej pod tym względem wypada Czarnogóra, Serbia, Rumunia, czy Macedonia.

Niedostateczne warunki

Nie jest zadowalająca ponadto jakość dostępnych mieszkań. 8,6% Polaków obejmuje tzw. ubóstwo mieszkaniowe, czyli mieszkają w lokalach, w których np. nie ma łazienki, jest za mało światła słonecznego, czy w ścianach znajduje się wilgoć. Według danych Eurostatu w 2018 roku w raporcie przedstawiającym problem mieszkaniowy na 28 państw Polska znalazła się na 5 miejscu.

Brak rozwiązań

Zdania odnośnie tego, jaka ilość mieszkań byłaby rozwiązaniem są podzielone. Według Jakuba Suwalskiego z Polskiego Instytutu Ekonomicznego konieczne jest wybudowanie 4-5 milionów lokali, aby dorównać średniej europejskiej. Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz uważa natomiast, że liczba 440 mieszkań na 1000 mieszkańców byłaby wystarczająca. Nawet taka ilość oznacza jednak, że na rynku brakuje obecnie 2 milionów lokali. W 2018 roku do użytku oddano 207 tysięcy mieszkań, a był to rok pod tym względem rekordowy. Jeśli nawet takie tempo by się utrzymało, to uzupełnienie tej luki zajmie lata.

Do tej pory żaden rząd nie poradził sobie z tym problemem. Obecnie realizowany program Mieszkanie Plus również tej sytuacji nie poprawia. Mieszkania oddawane są w ilości znacznie mniejszej niż zapowiedziana, ponadto program jest adresowany do określonej grupy osób. Wymagania banków w stosunku do kredytobiorców cały czas rosną, podobnie jak koszty kredytów. Brakuje narzędzi, które pozwoliłby młodym ludziom na łatwiejszy i szybszy zakup mieszkania na własność.

 

Jak zarobić na nieruchomościach? O flippingu słów kilka…

Obecnie warunki rynkowe sprzyjają inwestowaniu w nieruchomości, na których, w przeciwieństwie do lokat bankowych, można niemało zarobić. Jednak mieszkania kupuje się nie tylko na wynajem. Jedną z form zarabiania na nich jest flipping. Co to takiego?

Flipping nieruchomości lub house flipping polega na kupowaniu nieruchomości w złym stanie technicznym, następnie wyremontowaniu ich i sprzedaniu z zyskiem. Jest to ciekawy pomysł na biznes nie tylko dla osób dysponujących gotówką. Aby jednak inwestycja taka była opłacalna, należy pamiętać o kilku ważnych zasadach flippingu.

Szukaj okazji

Im mniej zapłacisz za mieszkanie, tym więcej zarobisz przy jego sprzedaży. Wśród ofert należy więc szukać takich, które są niedoszacowane. Czyli nieruchomości wystawionych przez osoby prywatne, które nie orientują się w bieżących cenach, a dodatkowo znajdujących się w złym stanie technicznym. Doświadczeni flipperzy ofert takich szukają w niestandardowych źródłach, np. przeglądają przetargi ze spółdzielni mieszkaniowych, czy spółek państwowych, które wyprzedają swoje lokale w atrakcyjnych cenach. Dobrym rozwiązaniem mogą być również licytacje komornicze. Jednak to wyjście poleca się raczej komuś, kto dysponuje gotówką i może pozwolić sobie na przedłużające się procedury wydania mieszkania (przez postępowanie sądowe lub ewentualną eksmisję). Mieszkanie w drodze takiej licytacji można kupić w cenie znacznie niższej od rynkowej, warto więc czasami poczekać.

Oferty rozpatruj indywidualnie

Nie szukaj konkretnego mieszkania, które sobie wymyśliłeś, ale analizuj oferty, jakie znajdujesz. Pod uwagę brać należy nie tylko cenę, ale również stan nieruchomości, a także zakres prac remontowych i szacunkowe koszty, jakie będą z tym związane. Kupujesz jako inwestor, emocje odłóż więc na bok. Na oglądanie mieszkania warto zabrać ze sobą kogoś, kto trzeźwo oceni wszystkie jego wady i zalety. Skup się na tym, czy dana nieruchomość ma potencjał sprzedażowy.

Uwzględniaj popyt

Kluczem do sukcesu na rynku nieruchomości jest dostosowanie oferty do grupy potencjalnych nabywców. Jeśli mieszkasz nad morzem, rozważ małe mieszkanie niedaleko plaży, które ktoś będzie mógł kupić pod wynajem. Jeśli znalazłeś coś w odległej od centrum dzielnicy sprawdź, czy lokalizacja ta będzie odpowiednia np. dla rodziny (bliskość szkół, przedszkoli, przychodni, czy sklepów). Pamiętaj, że tam, gdzie nieruchomości są najdroższe, ciężko będzie sprzedać mieszkania o dużej powierzchni, albo będzie to trwało dłużej niż sprzedaż mieszkania dwupokojowego. Dodatkowo flipper musi być zorientowany, jakie ceny nieruchomości panują obecnie na rynku i na jakie nieruchomości jest największy popyt.

Nie odrzucaj nieruchomości z nieuregulowanym stanem prawnym

Przyszły inwestor/przedsiębiorca chcący zarabiać na nieruchomościach powinien orientować się w przepisach z zakresu prawa spadkowego, egzekucji, ksiąg wieczystych, wiedzieć, czym są ograniczone prawa rzeczowe takie jak hipoteka, czy służebności. Z reguły nieruchomości z nieuregulowanym stanem prawnym odstraszają kupujących, jednak czasami okazuje się, że niewielkim wysiłkiem można ten stan uporządkować, a przy okazji kupić mieszkanie, które dzięki temu sprzedawane jest w okazyjnej cenie. To powinno cechować dobrego flippera. Umiejętność dostrzeżenia okazji tam, gdzie inni jej nie widzą.

Jeśli jednak masz nie masz wiedzy w tym zakresie, nie masz pomysłu skąd mógłbyś wziąć ciekawe oferty, wówczas warto rozważyć nawiązanie współpracy z pośrednikiem nieruchomości. Co prawda będziesz musiał za jego usługi zapłacić, jednak pośrednik jako profesjonalista może w takiej transakcji znacznie pomóc, np. załatwiając formalności, czy dogadując szczegóły między stronami umowy. Ponadto pamiętaj, że ma on dostęp do ofert, zanim jeszcze pojawią się na rynku. Może więc okazać się nieoceniony w znalezieniu atrakcyjnej nieruchomości.

 

Prognozy dla rynku nieruchomości na 2020 rok.

Czas na krótkie podsumowanie oraz prognozę dla rynku nieruchomości na najbliższe miesiące. Warto przeczytać, szczególnie jeśli zastanawiacie się nad zakupem w 2020 r 

W ubiegłym roku widzieliśmy dalsze podwyżki cen nieruchomości, deweloperzy oddawali do użytku tysiące mieszkań osiągając wynik zbliżony do tego z 2018r. Mimo przewidywanego kryzysu na rynku nic takiego się nie wydarzyło.

Co wydarzy się na początku roku ?

Eksperci przewidują, że przynajmniej pierwsze miesiące roku będą kontynuacją dobrej passy deweloperów, przede wszystkim z uwagi na niemalejący popyt. Jednakże nie bez wpływu na rynek nieruchomości pozostaną podwyżki widoczne w innych branżach. Między innymi podwyżki energii, czy minimalnego wynagrodzenia. Jeszcze trudno ocenić jak wpłynie to na ceny nieruchomości, ale można się spodziewać, że deweloperzy będą chcieli sobie te wzrosty zrekompensować. Zrobią to, podnosząc ceny ofertowe lokali. Pojawiają się również obawy przed masowym odpływem pracowników z Ukrainy, dla których Niemcy od stycznia otworzyły swoje granice. To obecnie potężna grupa wpływająca na rynek nieruchomości, zarówno w zakresie kupna, jak i najmu.

Nieruchomości – świetna lokata kapitału

Z drugiej strony nieruchomości nadal stanowią bardzo atrakcyjną formę lokowania kapitału, nie mając konkurencji wśród symbolicznie oprocentowanych lokat bankowych. Natomiast malejące zasoby gruntów w miastach, a tym samym niedostateczna ilość mieszkań z rynku pierwotnego powodują, że wiele osób mieszkań zaczyna szukać z drugiej ręki. W efekcie lokale na rynku wtórnym zaczęły w ostatnim czasie gwałtownie drożeć, a stan ten może się utrzymać w najbliższych miesiącach.

Zróżnicowanie  cen

„Można spodziewać się, że kształtowanie się cen może stać się bardzo nierównomierne i być coraz bardziej zależne od wielu czynników: technologii i standardu sprzedawanego mieszkania – na wartości będą zyskiwać mieszkania oddane w ostatnich latach, w dobrym standardzie, podczas gdy mieszkania będące pokłosiem inwestycji z wielkiej płyty, już dziś będące niejednokrotnie mocno przeszacowane, będą musiały silnie rywalizować o klienta” – zauważa ekspert Metrohouse, Marcin Jańczuk.
Na rynku widoczny jest pewien trend, który jednak wkrótce może zahamować sprzedaż mieszkań z rynku wtórnego. Mianowicie właściciele sprzedawanych mieszkań chcąc skorzystać z aktualnie sprzyjających okoliczności, wystawiają swoje nieruchomości po cenach ofertowych mocno oderwanych od rzeczywistości. I o ile znajdą klienta skłonnego zapłacić za nie gotówką, to już przy zakupie wspomaganym kredytem bank może po przeprowadzeniu swojej kalkulacji taki zakup uniemożliwić.

Standard mieszkania

Pamiętajmy, że na cenę nieruchomości wpływa wiele czynników, nie tylko gorący okres na rynku! Mieszkania do remontu, bez windy, jednostronne, czy bez balkonu, mimo że położone w dobrej lokalizacji, nie zawsze są warte tyle, ile chce za nie dostać sprzedający. A zapominając o tym, szczególnie gdy kupujemy nieruchomości pod wynajem, możemy się z taką inwestycją przeliczyć.

 

 

Dlaczego warto kupić mieszkanie w Katowicach?

 

Chociaż kojarzą się z górnictwem i przemysłem, to obecnie ich wygląd dynamicznie się zmienia. Katowice stają się dużym wielkomiejskim ośrodkiem, będąc jednocześnie największym rynkiem nieruchomości na Śląsku.

Miasto z historią

Tożsamość Katowic widać w architekturze, szczególnie w dzielnicach takich jak Nikiszowiec, gdzie odrestaurowano charakterystyczne dla tego regionu budynki z cegły. Są to tak zwane familoki, czyli budynki wielorodzinne budowane z cegły dla górników, hutników i ich rodzin. Często kojarzą się z niskim standardem, jednak duża część tego typu budynków została zmodernizowana i stworzono w nich nowoczesne, komfortowe mieszkania . Wspomniany Nikiszowiec stał się celem turystycznych wycieczek, odbywają się tu festiwale, jarmarki i inne wydarzenia kulturalne. To powoduje, że znajdujące się tu lokale są często kupowane jako inwestycja i przeznaczane na wynajem.

Blisko natury

Katowice są wbrew pozorom bardzo zielonym miastem. 40 % jego powierzchni zajmują lasy, a jednym z charakterystycznych tego typu miejsc jest Dolina Trzech Stawów, przy której również powstaje sporo nowych inwestycji. Co ważne, to miejsce położne blisko centrum. Jest jednak jeden problem, z którym miasto musi walczyć, a mianowicie smog. Obecnie już kilku deweloperów posiada w swoich ofertach pakiety antysmogowe, czyli zestaw filtrów, które oczyszczają powietrze w mieszkaniu. Ponadto samorząd nie żałuje środków, aby poprawić jakość powietrza w mieście. Walka ze smogiem trwa, a szacuje się, że do 2030 roku na ten cel zostanie przeznaczonych 565 mln złotych.

Rozwój przede wszystkim

Miasto w ostatnich latach przeszło zaskakującą metamorfozę. Z ośrodka przemysłu ciężkiego do prężnie rozwijającego się ośrodka miejskiego, które odgrywa coraz ważniejszą rolę wśród lokalizacji atrakcyjnych dla inwestorów zagranicznych. Wpływ na to mają z pewnością wyróżnienie w rankingu fDi Magazine „Polish Cities of the Future 2019/20”, a także zdobycie tytułu Miasta Kreatywnego UNESCO. Katowice są obecnie miejscem sprzyjającym rozwojowi przedsiębiorczości, na rynku pracy powstają nowe etaty, a z czasem ich liczba będzie się tyko powiększać. Aglomeracja katowicka zajmuje aktualnie 5 miejsce w Polsce w zakresie zatrudnienia w sektorze usług dla biznesu. Komunikacja i infrastruktura są stale ulepszane i rozwijane, a w mieście pojawia się coraz więcej punktów rekreacyjnych i atrakcji turystycznych. Nie bez powodu w 2015 roku była kopalnia „Katowice” oraz powstała tam Strefa Kultury zdobyły tytuł Najlepszego produktu Turystycznego.

A co z rynkiem nieruchomości?

Katowice pozostają miastem, w którym stopa zwrotu z zakupu mieszkania pod wynajem pozostaje wysoka. Wynika to z niższych w stosunku do stawek najmu cen nieruchomości. W mieście powstają inwestycje zapewniające ciszę, spokój i otoczenie zieleni z jednocześnie dobrą komunikacją z centrum i niewielką od niego odległością. Najwyższe ceny za metr kwadratowy zajmują oczywiście lokale położone w Śródmieściu, najtańsze natomiast są te w dzielnicach południowych. Nieruchomości z segmentu premium w najlepszych lokalizacjach mogą kosztować nawet 9000 zł za m2. Biorąc pod uwagę, że obecnie w Warszawie średnia cena metra kwadratowego oscyluje już w okolicach tej kwoty, zakup mieszkania w Katowicach wydaje się jeszcze bardziej atrakcyjny.

Kolor roku 2020 wybrany.

 

Firma Pantone wybrała kolor, który będzie wyznaczał trendy w najbliższych miesiącach. W 2020 r tym kolorem będzie Classic Blue.

Ponadczasowy i elegancki, który jednocześnie działa na nas wyciszająco i uspokajająco. Kolor roku 2020 został właśnie ogłoszony przez firmę Pantone, która od wielu lat promuje w ten sposób swoje kolorystyczne wzorniki. W poprzednich latach wybranymi kolorami były Living Colar, a wcześniej Ultra Violet.

Sukces firmy

Jest to przemyślana kampania marketingowa, która pozwoliła Pantone zmienić się z firmy poligraficznej do rozpoznawalnej na całym świecie marki. Ten prosty przekaz wizualny w rzeczywistości wyznacza trendy w branży wnętrzarskiej i wykończeniowej. Ściany i meble w takim kolorze będą dominowały w sklepach w przyszłym roku. Sukces tej strategii spowodował, że swoje kolory roku ogłaszają również inne firmy, jednak to kolor Pantone jest najbardziej wyczekiwanym.

„PANTONE 19-4052 Classic Blue” jest odcieniem ponadczasowym odzwierciedlającym niebo o zmroku. Działa uspokajająco i relaksująco. Classic Blue również ułatwia koncentrację, sprawdzi się więc nie tylko w domu, ale również w pomieszczeniach biurowych. Jest szczególnie polecany do takich miejsc, gdzie na co dzień stykamy się z hałasem, natłokiem informacji i bodźców.

Dlaczego własnie Classic Blue ?

Latrice Eisman Executive Director w Pantone Color Institute wyjaśnia również, iż kolor ten przypomina wieczorne niebo, co zachęca do otwarcia się na przepływ komunikacji i poszerzania horyzontów. Classic Blue daje ponadto poczucie bezpieczeństwa i stabilności.

Eksperci Pantone Color wybierając kolor roku szukają inspiracji nie tylko w przyrodzie. W tym celu przyglądają się również modzie, miejskim ulicom, galeriom sztuki, kinu, popularnym kierunkom podróży, czy nowościom w designie.

Jeśli więc szukacie inspiracji do wykończenia lub odświeżenia swojego wnętrza, kolor Classic Blue może przypaść wam do gustu.

Młodzi Polacy niechętnie wyprowadzają się od rodziców

Niechętnie wyprowadzamy się z rodzinnego domu. Decyzję o tym podejmujemy o wiele lat później niż statystyczny Europejczyk.

Jaka jest tego przyczyna?

Jak wynika z danych Eurostatu za rok 2018, średni wiek, w którym młodzi Polacy opuszczają rodzinne gniazdo to 27 lat 7 miesięcy i 6 dni. Mimo, że jest to poprawa względem roku 2012, kiedy wiek ten wynosił 28,5 lat, to i tak w porównaniu do pozostałych europejskich krajów samodzielność przychodzi u nas dosyć późno.

Średnia europejska wynosi 26 lat. Wśród zbadanych 32 krajów Polska znalazła się na 19 miejscu. Znacznie wyprzedza nas Szwecja, która w zestawieniu zajmuje pierwsze miejsce. W tym kraju młodzi ludzie wyprowadzają się z domu już jako osiemnastolatkowie. Wiek ten jest niski w zasadzie we wszystkich krajach skandynawskich, a także we Francji, Wielkiej Brytanii Holandii, czy w Niemczech. Widać tu pewną zależność. Są to kraje najlepiej rozwinięte i najbogatsze w Unii Europejskiej.

Kto wyprowadza się najpóźniej ?

Najpóźniej od rodziców wyprowadzają się mieszkańcy Czarnogóry – w wieku 32 lat. Zaraz za Polską znajdują się natomiast Rumunia, Słowenia, czy Portugalia, gdzie do usamodzielnienia dochodzi między 28 a 29 rokiem życia. Później z rodzinnego domu wyprowadzają się również Hiszpanie, Włosi, Maltańczycy, Grecy, Bułgarzy, Serbowie, czy mieszkańcy Chorwacji. W krajach takich jak Hiszpania, czy Włochy, może być to wynikiem kultury tych krajów, gdzie więzi rodzinne są bardzo silne, a w wielu domach funkcjonują rodziny wielopokoleniowe. Co jednak jest przyczyną takiej sytuacji w Polsce?

Rodzime tradycje, mimo iż silnie oparte na rodzinie, to dążą raczej do jak najszybszego zakupu mieszkania. Przywiązanie do własności jest u nas bowiem bardzo silne, jednak na drodze do tego celu leży wiele przeszkód. Największą zaporą są oczywiście kwestie finansowe. Młode osoby stojące u początku kariery zawodowej nie stać często na zakup nieruchomości na własność, nie posiadają one również wystarczających oszczędności na wkład własny, ani zdolności kredytowej. Wynajmowanie mieszkania natomiast, szczególnie w dużych miastach, jest obecnie bardzo kosztowne. A w wielu lokalizacjach koszt ten przewyższa nawet średnią miesięczną ratę kredytu hipotecznego. Wiele osób wychodzi z założenia, że woli zostać dłużej z rodzicami, a oszczędzone dzięki temu pieniądze odkładać na wkład własny.

Innym czynnikiem, który powstrzymuje przed wyprowadzką jest po porostu osiągnięcie pewnej dojrzałości emocjonalnej. Jak pokazują dane Eurostatu szybciej na ten krok decydują się kobiety. Dzieje się tak, mimo że to panie statystycznie osiągają niższe dochody.

 

 

 

Jak wziąć kredyt hipoteczny z głową?

Zakup mieszkania jest poważną życiową decyzją. A kredyt hipoteczny to dodatkowe, duże zobowiązanie wobec banku. Decyzji o zakupie nie można podejmować pochopnie. Podpowiadamy, o czym pamiętać i na co zwracać uwagę, aby nie wpaść w finansową pułapkę.

Określ swoje potrzeby

Oglądając oferty mieszkań, szczególnie jeśli kupujemy naszą pierwszą nieruchomość, zachwytom może nie być końca. W każdym mieszkaniu lub domu można zobaczyć coś wyjątkowego. Wyobrażamy sobie, jak będzie w nim wyglądać nasze życie. Należy jednak przestrzegać pewnej zasady i nie kupować pierwszego mieszkania, jakie oglądamy. Chyba, że wracamy do tej oferty po weryfikacji innych, na tle których wydaje się najatrakcyjniejsza. Pamiętajmy jednak, że nieruchomości są prezentowany w taki sposób, aby podkreślić ich zalety, nie oznacza to jednak, że są nam one potrzebne do codziennego funkcjonowania. Cztery pokoje dla pary, sauna, czy stumetrowy taras mogą być świetnym dodatkiem, jednak nie są niezbędne do życia, a znacznie podnoszą cenę zakupu.

Ocen swoją zdolność kredytową

Każdy bank przed wydaniem decyzji o udzieleniu kredytu skrupulatnie prześledzi naszą zdolność kredytową. A składają się na nią nie tylko nasze bieżące dochody i zobowiązania, ale również historia spłaconych już pożyczek, kredytów i debetów. Zdolność kredytową trzeba wypracować, ale można ją również za pomocą różnych działań poprawić. Uważajmy jednak, aby nie dać się skusić każdej ofercie kredytowej. Bank może bowiem kusić nas jak najwyższą kwotą pożyczki, ponieważ to oznacza dla niego wyższy zarobek. Nie oznacza to jednak, że musimy taką ofertę wybrać i od razu brać pół miliona na zakup nieruchomości. Wysokość kredytu powinna być dostosowana do naszych możliwości finansowych, ale również potrzeb (patrz akapit wyżej).

Na ile mnie stać?

Ocenę zdolności kredytowej powinniśmy również przeprowadzić sobie sami. Trzeba dobrze przemyśleć, jaka wysokość raty nie spowoduje, że nasz komfort życia znacznie się obniży. I chociaż można się zdyscyplinować i prowadzić oszczędniejsze życie, to z drugiej strony po roku czy dwóch takie odmawianie sobie wszystkiego w imię kredytu może wpływać na nas bardzo negatywnie. Będziemy nie tylko zestresowani, ale również zmęczeni i zwyczajnie nieszczęśliwi. Trzeba zadać sobie pytanie, czy ważniejsze jest dla nas większe, lepiej położone, droższe mieszkanie, czy dwa pokoje będą wystarczające, jeśli raz w roku będziemy mogli sobie pozwolić na wakacje, a jak nas najdzie ochota zjeść obiad na mieście?

Jakie dodatkowe koszty mogę ponieść?

Mowa tu przede wszystkim o opłatach notarialnych, wkładzie własnym, ubezpieczeniu, wydatkach na remont i wykończenie, ale również kosztach nie wyrażonych w pieniądzu. Chodzi tu o czas, jaki jesteśmy w stanie i chcemy poświęcić na dojazd z domu do pracy, szkoły dzieci, czy do centrum miasta. Kwestia ta jest bardzo indywidualna, jedni cenią sobie miejski zgiełk, inni nie wyobrażają funkcjonowania w domu na uboczu, blisko natury. Pamiętajmy jednak, że nieruchomości oddalone od centrum są tańsze i mniej zapłacimy za ich zakup, ale jeśli będzie to oznaczać codziennie dwugodzinne dojazdy do pracy, to sumując koszty paliwa i poświęcony czas, oszczędność taka może się okazać pozorna. Spytajmy również o czynsz i inne koszty utrzymania mieszkania, ponieważ są to stałe wydatki, które wraz z ratą kredytu będziemy musieli co miesiąc opłacać.

Myśl perspektywicznie

Kredyt hipoteczny to zobowiązanie nawet na 30 lat, w tym czasie wydarzyć się może wiele rzeczy. Mimo, że nie myśli się o nich w chwili podpisywania umowy, to warto się od nich ubezpieczyć. Ubezpieczenie na życie, czy od utraty pracy jest co prawda dodatkowym wydatkiem, jednak w podbramkowej sytuacji może nas, albo naszych bliskich uratować od poważnych finansowych tarapatów.

Pamiętajmy, że pierwsze mieszkanie często nie jest naszym ostatnim, a nieruchomość można zawsze sprzedać, nawet z kredytem hipotecznym. Podejmując decyzję o zakupie kierujmy się więc chłodną kalkulacją i względami praktycznymi, abyśmy nie wpadli w spiralę zadłużenia zaciągając kredyt, na który tak naprawdę nas nie stać.

Bloki z wielkiej płyty do remontu

Bloki z wielkiej płyty to charakterystyczny w Polsce model budowy w latach 70-tych. Czas świetności mają już za sobą. Rząd zamierza w ciągu najbliższych 10 lat wydać ponad 10 mld zł na modernizację bloków z wielkiej płyty. Budynki wymagają nie tylko ocieplenia, ale także wzmocnienia połączeń między płytami, aby mogły spełniać swoją funkcję przez kolejne lata.

Plany

Wiceminister Inwestycji i Rozwoju Artur Soboń zapowiedział, że z Funduszu Termomodernizacji i Remontów na termomodernizację i wzmocnienie bloków z wielkiej płyty zostanie wydane 3,2 mld zł w ciągu dekady. Funduszem zarządza Bank Gospodarstwa Krajowego.

W tym miesiącu rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów, w którym rozszerzono listę podmiotów mogących ubiegać się o dofinansowanie do termomodernizacji budynków. Do listy dołączyły samorządy zarządzające budynkami komunalnymi.

Nowelizacja zakłada, że samorządy, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe będą mogły ubiegać się przyznanie tzw. premii  na zakup i montaż wzmocnień między płytami budynków mieszkalnych. Premia ta byłaby przekazywana razem z premią termomodernizacyjną do banku, w którym podmiot przeprowadzający prace zaciągnął kredyt. Premia może wynieść do 50 % kosztów poniesionych, w związku ze wzmocnieniem konstrukcji. Więcej o 10 % mogą otrzymać zarządcy budynków, które obejmuje ochrona konserwatora zabytków.

Ponadto o dofinansowanie można wnosić w związku z wykonywaniem następujących prac:

– ocieplania budynków,

– podłączenia do sieci cieplnej,

– zmontowania instalacji odnawialnych źródeł energii.

W uzasadnieniu do projektu nowelizacji czytamy: „obowiązujący obecnie sposób wyznaczania wysokości premii termomodernizacyjnej stymulował realizowanie inwestycji o krótszych okresach zwrotu i był odpowiedni w początkowym okresie wspierania przedsięwzięć termomodernizacyjnych, promując wzrost zainteresowania termomodernizacją budynków. Obecnie zainteresowanie to jest na tyle szerokie, że uzasadnione jest promowanie wyłącznie odpowiednio głębokich i kompleksowych termomodernizacji, o dłuższych od kilkuletniego okresach zwrotu”.

Ministerstwo szacuje, że wejście w życie nowych przepisów poprawi jakość życia nawet 12 milionów Polaków, którzy obecnie mieszkają w tzw. „wielkiej płycie”. Termomodernizacja budynków oraz zachęcanie do inwestowania w odnawialne źródła energii ma natomiast pomóc w walce ze smogiem oraz zmniejszyć ubóstwo energetyczne.

Bloki z wielkiej płyty pierwotnie budowane z założeniem, że służyć będą około 70 lat. Okazuje się jednak, że ich stan techniczny, po dokonaniu modernizacji i wzmocnienia międzypłytowych połączeń, pozwoli na ich użytkowanie przez kolejne dekady.

Nie tylko w Polsce

Pomysł poprawy stanu technicznego tego typu budynków nie jest w Europie nowy. We francuskim Bordeaux przeprowadzono spektakularną metamorfozę budynku mieszkalnego z wielkiej płyty, do którego dobudowano balkony. Cała konstrukcja powstała z prefabrykatów, więc na miejscu budowy przeprowadzono wyłącznie jej montaż, a całość prac zajęła kilkanaście dni. Dzięki temu mieszkańcy bloku zyskali dodatkową przestrzeń w mieszkaniu, balkony były bowiem zabudowane i stały się przedłużeniem salonu.

Mimo, iż w Polsce budynki takie cieszą się złą sławą, to coraz więcej kupujących decyduje się na zakup mieszkań w wielkiej płycie, doceniając jej walory. Ale o tym w kolejnym wpisie.

Mieszkania w bloku z wielkiej płyty coraz popularniejsze

Bloki z wielkiej płyty dla jednych stanowią relikt poprzedniej epoki, natomiast dla innych atrakcyjną nieruchomość. Coraz więcej kupujących decyduje się na zakup mieszkania w takim właśnie budynku. Mają one bowiem szereg zalet, które przeważają nad mieszkaniami z rynku pierwotnego.

Budynki z wielkiej płyty można znaleźć chyba w większości polskich miast. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego sprzedaż mieszkań z rynku wtórnego na największych rynkach wzrosła w ubiegłym roku o 7,1 %. Jednym z czynników, który na to wpływa są niższe ceny takich nieruchomości. W najpopularniejszych lokalizacjach ceny mieszkań deweloperskich już jakiś czas temu wyprzedziły te z drugiej ręki, a nie każdy chce kupić lokal w stanie surowym. Co wpływa więc na atrakcyjność mieszkań w blokach z wielkiej płyty?

Lokalizacja

Największym ich atutem jest z pewnością lokalizacja. Bardzo często są to bloki położone praktycznie w centrach miast lub w ich najatrakcyjniejszych dzielnicach, gdzie nie ma już miejsca na nowe inwestycje deweloperskie. Deweloperzy z uwagi na kończące się zasoby gruntowe w najlepszych częściach miast, są zmuszeni budować na obrzeżach. Jeśli jednak jakiś skrawek gruntu w centrum nadaje się jeszcze do zabudowania, wówczas ceny metra kwadratowego sięgają kilkunastu tysięcy złotych.

Dodatkowo bloki z wielkiej płyty położone są w dzielnicach dobrze już rozwiniętych, z pełną infrastrukturą, sklepami i punktami usługowymi, w niedalekiej odległości od szkół, czy szpitali. Inwestycje deweloperskie natomiast nie zawsze zlokalizowane są w rozwiniętych częściach miast, zdarza się, że nie ma nawet prowadzących do niej utwardzonej drogi. Kupując mieszkanie w takim miejscu trzeba się liczyć z tym, że dojazd do pracy, codzienne funkcjonowanie i załatwiania bieżących spraw będą wymagały więcej czasu i prawdopodobnie samochodu.

Cena

Lokale takie są ponadto tańsze. Według eksportów HRE Investments opierających się na danych GUS, ceny mieszkań w wielkiej płycie są niższe nawet o 10-20 % od średnich cen rynkowych. Główny Urząd Statystyczny wskazał również, jaki odsetek nieruchomości mieszkalnych w danych miastach stanowią mieszkania w wielkiej płycie. Dane te przedstawiają się następująco:

– Kielce – 40,5 %

– Gorzów Wielkopolski – 37,5 %,

– Olsztyn – 36,1 %,

– Katowice – 36,0 %,

– Białystok – 35,1 %.,

–  Warszawa – 22,9 %c.,

–  Wrocław – 23,6 %,

–  Kraków – 24,0 %.

Jest to więc istotna część rynkowej oferty.

Rozkład

Kupujący doceniają także metraż i rozkład takich mieszkań. Są to najczęściej lokale z oddzielnymi, niezależnymi pokojami i kuchnią, będące przeciwieństwem wielu deweloperskich inwestycji budowanych w duchu otwartej przestrzeni. O ile jest to rozwiązanie nowoczesne i rzeczywiście dające wrażenie większej ilości miejsca, to przy niewielkim metrażu, tylko jednym dodatkowym pokoju, może być to mało praktyczne, szczególnie dla rodzin z dziećmi.

Instytut Techniki Budowlanej przeprowadził badania stanu technicznego budynków z wielkiej płyty. Okazuje się, że mogą służyć mieszkańcom jeszcze przez lata, jeśli będą odpowiednio konserwowane. Warto wspomnieć, że rząd planuje w najbliższej dekadzie przeznaczyć znaczne środki na ich modernizację i ocieplenie.