Jak wziąć kredyt hipoteczny z głową?

Zakup mieszkania jest poważną życiową decyzją. A kredyt hipoteczny to dodatkowe, duże zobowiązanie wobec banku. Decyzji o zakupie nie można podejmować pochopnie. Podpowiadamy, o czym pamiętać i na co zwracać uwagę, aby nie wpaść w finansową pułapkę.

Określ swoje potrzeby

Oglądając oferty mieszkań, szczególnie jeśli kupujemy naszą pierwszą nieruchomość, zachwytom może nie być końca. W każdym mieszkaniu lub domu można zobaczyć coś wyjątkowego. Wyobrażamy sobie, jak będzie w nim wyglądać nasze życie. Należy jednak przestrzegać pewnej zasady i nie kupować pierwszego mieszkania, jakie oglądamy. Chyba, że wracamy do tej oferty po weryfikacji innych, na tle których wydaje się najatrakcyjniejsza. Pamiętajmy jednak, że nieruchomości są prezentowany w taki sposób, aby podkreślić ich zalety, nie oznacza to jednak, że są nam one potrzebne do codziennego funkcjonowania. Cztery pokoje dla pary, sauna, czy stumetrowy taras mogą być świetnym dodatkiem, jednak nie są niezbędne do życia, a znacznie podnoszą cenę zakupu.

Ocen swoją zdolność kredytową

Każdy bank przed wydaniem decyzji o udzieleniu kredytu skrupulatnie prześledzi naszą zdolność kredytową. A składają się na nią nie tylko nasze bieżące dochody i zobowiązania, ale również historia spłaconych już pożyczek, kredytów i debetów. Zdolność kredytową trzeba wypracować, ale można ją również za pomocą różnych działań poprawić. Uważajmy jednak, aby nie dać się skusić każdej ofercie kredytowej. Bank może bowiem kusić nas jak najwyższą kwotą pożyczki, ponieważ to oznacza dla niego wyższy zarobek. Nie oznacza to jednak, że musimy taką ofertę wybrać i od razu brać pół miliona na zakup nieruchomości. Wysokość kredytu powinna być dostosowana do naszych możliwości finansowych, ale również potrzeb (patrz akapit wyżej).

Na ile mnie stać?

Ocenę zdolności kredytowej powinniśmy również przeprowadzić sobie sami. Trzeba dobrze przemyśleć, jaka wysokość raty nie spowoduje, że nasz komfort życia znacznie się obniży. I chociaż można się zdyscyplinować i prowadzić oszczędniejsze życie, to z drugiej strony po roku czy dwóch takie odmawianie sobie wszystkiego w imię kredytu może wpływać na nas bardzo negatywnie. Będziemy nie tylko zestresowani, ale również zmęczeni i zwyczajnie nieszczęśliwi. Trzeba zadać sobie pytanie, czy ważniejsze jest dla nas większe, lepiej położone, droższe mieszkanie, czy dwa pokoje będą wystarczające, jeśli raz w roku będziemy mogli sobie pozwolić na wakacje, a jak nas najdzie ochota zjeść obiad na mieście?

Jakie dodatkowe koszty mogę ponieść?

Mowa tu przede wszystkim o opłatach notarialnych, wkładzie własnym, ubezpieczeniu, wydatkach na remont i wykończenie, ale również kosztach nie wyrażonych w pieniądzu. Chodzi tu o czas, jaki jesteśmy w stanie i chcemy poświęcić na dojazd z domu do pracy, szkoły dzieci, czy do centrum miasta. Kwestia ta jest bardzo indywidualna, jedni cenią sobie miejski zgiełk, inni nie wyobrażają funkcjonowania w domu na uboczu, blisko natury. Pamiętajmy jednak, że nieruchomości oddalone od centrum są tańsze i mniej zapłacimy za ich zakup, ale jeśli będzie to oznaczać codziennie dwugodzinne dojazdy do pracy, to sumując koszty paliwa i poświęcony czas, oszczędność taka może się okazać pozorna. Spytajmy również o czynsz i inne koszty utrzymania mieszkania, ponieważ są to stałe wydatki, które wraz z ratą kredytu będziemy musieli co miesiąc opłacać.

Myśl perspektywicznie

Kredyt hipoteczny to zobowiązanie nawet na 30 lat, w tym czasie wydarzyć się może wiele rzeczy. Mimo, że nie myśli się o nich w chwili podpisywania umowy, to warto się od nich ubezpieczyć. Ubezpieczenie na życie, czy od utraty pracy jest co prawda dodatkowym wydatkiem, jednak w podbramkowej sytuacji może nas, albo naszych bliskich uratować od poważnych finansowych tarapatów.

Pamiętajmy, że pierwsze mieszkanie często nie jest naszym ostatnim, a nieruchomość można zawsze sprzedać, nawet z kredytem hipotecznym. Podejmując decyzję o zakupie kierujmy się więc chłodną kalkulacją i względami praktycznymi, abyśmy nie wpadli w spiralę zadłużenia zaciągając kredyt, na który tak naprawdę nas nie stać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *