Lokalny rynek, czyli co dzieje się w Katowicach?

Coraz wyższe koszty życia, oraz ograniczenia zdolności kredytowej ze strony banków, zmuszają Polaków do głębszej analizy swoich możliwości związanych z zakupem nieruchomości. Można zauważyć, że popyt na rynku jest zdecydowanie mniejszy. W dalszym ciągu ceny pomiędzy dużymi miastami,  a mniejszymi są znaczące. Da się jednak zauważyć, że ta dysproporcja maleje. W praktyce oznacza to, że coraz trudniej będzie znaleźć tanią nieruchomość poza granicami dużych aglomeracji.

Preferencje na rynku

Zauważalny jest spadek osób, które poszukują swojego pierwszego lokum. Nie ma wątpliwości, że jest to najliczniejsza grupa, ponieważ stanowi ona 34 procent. W pierwszym półroczu w 2022 r. wynosiła jednak 39 procent.  Jest to wynik podwyższania stóp procentowych, a także galopującej inflacji. Obecna sytuacja spowodowała, że na rynku coraz częściej pojawiają się inwestorzy poszukujący okazji do zakupu, a także osoby noszące się z zamiarem zamiany nieruchomości na inną.

Katowicki rynek – co się zmieniło?

Zawężając analizę do aglomeracji śląskiej można zauważyć kilka zmian na przestrzeni ostatniego roku. Aktualna średnia cena ofertowa za metr kwadratowy mieszkania w Katowicach jest o 8 procent wyższa niż w ubiegłym roku. W listopadzie 2021 roku wynosiła 7 367 zł, natomiast w listopadzie 2022 r 7 987 zł za mkw. Nie oznacza to jednak, że Katowice są najdroższym miastem aglomeracji.  Dla porównania średnia cena za mkw domu w Tychach w 2022 r wyniosła 6 006 zł, natomiast w Katowicach 5 443 zł. Największy odsetek, bo aż 43 procent katowickiego rynku stanowią osoby poszukujące nieruchomości do kwoty 300 tysięcy złotych. Średnie ceny działek obecnie kształtują się na poziomie 505 zł za mkw, gdzie w listopadzie 2021 r średnia cena wynosiła 379 zł. Wynajem mieszkania trzypokojowego w Katowicach kształtuje się na poziomie 3 287 zł. Dwupokojowe mieszkanie możemy wynająć średnio za kwotę 2331, natomiast jednopokojowe to wydatek rzędu 1111 miesięcznie.

Najem, czy może być w pełni bezpieczny dla wynajmujących?

       Najem nieruchomości to jedna z usług w naszym biurze, jaką proponujemy klientom. Wynajem mieszkań zawsze wiąże się z ryzykiem. Sporym zagrożeniem może okazać się sam najemca. Dlatego naszym zadaniem jest zabezpieczenie klientów w jak najlepszy sposób. Konieczne jest ustalenie już na samym początku odpowiednich roszczeń , które będą wynikać z zapisów umowy.

Zabezpieczenie płatności, czyli weryfikacja najemców

Najprostszym sposobem jest sprawdzenie wypłacalności przyszłego najemcy. Nie należy unikać pytań o źródło dochodu, a także o wysokość wynagrodzenia.  Nasi agenci proszą również o przedstawienie odpowiednich dokumentów, na przykład umowy o pracę. Możemy spotkać się z nieprzychylną reakcją. Są to jednak informacje, które rozwieją nasze wątpliwości. Dodatkową możliwością jest rozmowa z kandydatem na temat przyczyny zmiany lokum lub prośba o numer telefonu do poprzedniego wynajmującego.

Jaką umowę stosujemy?

W przypadku osób fizycznych, nieprowadzących działalności stosujemy umowę najmu okazjonalnego. Umowę tego typu zawieramy w przypadku wynajmu nieruchomości, służących zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych.  Głównym wymogiem formalnym takiej umowy jest  wizyta w kancelarii notarialnej.   Najemca składa oświadczenie w formie aktu notarialnego, w którym zobowiązuje się do opuszczenia lokalu  w terminie wskazanym w umowie. Dodatkowo wskazuje adres, pod który wyprowadzi się wraz z osobami zamieszkującymi. Poświadczona notarialnie powinna być również zgoda właściciela nieruchomości, który przyjmie do siebie najemcę po ustaniu stosunku najmu. Jeśli najemca utraci możliwość zamieszkania we wskazanym w oświadczeniu miejscu, musi w ciągu 21 dni podać nowy adres wraz ze zgodą właściciela lokalu. Każdą umowę najmu okazjonalnego należy zgłosić do urzędu skarbowego w terminie 14 dni. W przeciwnym razie stanie się zwykłą umową najmu .

Dla osób prowadzących działalność gospodarczą  proponujemy umowę najmu instytucjonalnego. Niewiele różni się od umowy najmu okazjonalnego. Umowę tego typu zawieramy na czas określony bez limitu czasu jej trwania. W umowie najmu instytucjonalnego ustawodawca nie przewiduje przedstawienia oświadczenia osoby wynajmującej dotyczące wskazania  innego lokalu, w którym zamieszka w przypadku ustania stosunku najmu. Pozostałe elementy umowy pozostają takie same jak w umowie najmu okazjonalnego.

Każdy z projektów tworzony jest pod okiem prawnika. Dzięki temu mamy pewność, że umowy, które trafiają do rąk naszych klientów zawierają odpowiednie zapisy i są zgodne z literą prawa.

OC najemcy

Każdą umowę najmu uzupełniamy o wykupienie polisy OC przez najemcę w kwocie 50 zł za rok jednorazowo.  Dzięki temu Wynajmujący będzie mógł zgłosić szkodę. Zgodę najemcy na możliwość skorzystania z polisy  przez wynajmującego zawieramy jako zapis w umowie.

Zarządzanie nieruchomością podczas wynajmu

W przypadku, kiedy wynajmujący nie mają czasu na zajmowanie się nieruchomością, bardzo często oddają nam ją w zarządzanie. Od tego momentu wszelkie czynności związane z rozliczeniem mediów, czuwaniem na terminowym dokonywaniem wpłat, oraz doglądaniem nieruchomości podczas trwania umowy należy do naszych zadań. Dodatkowo zajmujemy się poszukiwaniem nowych najemców w przypadku ustania stosunku najmu. Każda umowa zarządzania nieruchomością sporządzana jest w sposób indywidualny, dostosowany do potrzeb i oczekiwań klienta.

Podsumowanie

Źle skonstruowana umowa najmu w połączeniu z nieuczciwym najemcą może doprowadzić do wielu kłopotów, których tak naprawdę można uniknąć. Dużą część ryzyka można wyeliminować już na samym początku, podpisując dobrą umowę najmu, dopasowaną do potrzeb klientów. Polskie prawo bardziej chroni prawa najemcy niż wynajmującego, dlatego tak ważne jest, aby wynajmujący potrafił zadbać o swoje interesy.

 

 

Rynek wynajmu – co się zmieniło w ostatnim czasie?

Rynek wynajmu w Polsce przez ostatnie trzy lata przeszedł wiele nieoczekiwanych zmian. Jeszcze do niedawna niskie stopy procentowe i wysoki odsetek przyznawanych kredytów sprawiła, że sporo osób zdecydowało się na zakup własnego mieszkania. Pandemia praktycznie całkowicie wyeliminowała najem krótkoterminowy, a długoterminowy mocno spowolniła. Wiele młodych osób – studiujących lub pracujących w dużych miastach – wróciło do domów rodzinnych, żeby zminimalizować wydatki, bo praca i zajęcia przeszły w tryb online. W 2022r. rosnąca inflacja oraz trwająca za naszą wschodnią granicą wojna mocno wpłynęły na sytuację mieszkaniową w Polsce. W szczególności na rynek wynajmu. Co się zmieniło?

Mniej dostępnych mieszkań

Po wybuchu wojny wiele osób z Ukrainy przyjechało do Polski. Właściciele mieszkań w ramach pomocy udostępnili im swoje mieszkania. Przez co wiele ofert zniknęło z rynku. Dużo z uciekających osób kieruje się dalej na zachód, więc w Polsce zatrzymują się tylko na chwilę. Jednak konflikt nadal trwa, osób z Ukrainy jest coraz więcej, więc nie wiadomo jak sytuacja się rozwinie i wpłynie w późniejszym czasie na rynek najmu.

Większy popyt

Warunki uzyskania kredytu zmieniły się. Banki wymagają większego wkładu własnego, rosnące stopy procentowe wpłynęły na zdolność kredytową. W związku z tym coraz więcej osób odkłada decyzję o kredycie hipotecznym na później i decyduje się na wynajem mieszkania. Przez co chętnych na mieszkania do wynajęcia przybywa.

Wyższe ceny najmu

Popyt kształtuje cenę. Z racji tego, że zainteresowanych wynajem jest dużo, ceny mieszkań w dużych miastach w ostatnim czasie wzrosły. Czas pokaże co będzie dalej, ale na spadek cen wynajmu w najbliższym czasie nie ma co liczyć.

 

Jedno jest pewne – po kilkunastu niepewnych miesiącach dla właścicieli mieszkań na wynajem przyszedł lepszy czas. W całym zamieszkaniu związanym z wynajmem nieruchomości warto pamiętać o prawidłowym zabezpieczeniu umowy najmu. Nasi agenci pomagają w wynajmie mieszkania. Zarówno w przypadku wynajmu długoterminowego jak i użyczeniu mieszkania przyjezdnym z Ukrainy dbamy o bezpieczeństwo całego procesu na każdy etapie.

 

 

Rynek nieruchomości w 2021 roku, czyli jak nie dać się zwariować.

Ostatni rok na rynku nieruchomości był niezwykle intensywny. Najpierw chwilowy zastój spowodowany pandemią, a następnie gwałtowny wzrost cen. Poniżej podsumowanie tego co działo się w ostatnich miesiącach na rynku nieruchomości i jakie są przewidywania na rok następny.

Sytuacja mieszkaniowa

Analizując polskie miasta pod kątem cen nieruchomości, trudno będzie wskazać choć jedno z nich, gdzie cena za metr naszego wymarzonego lokum nie powędrowała w górę. Ugruntowaną pozycję lidera przypisuję się Gdyni, gdzie wzrost stawek osiągnął już 17,4%. Natomiast dla porównania najmniejszy wzrost mogliśmy zaobserwować w Poznaniu w wysokości 6,3%. Pomimo dynamiki cen, jaką odnotowaliśmy w ubiegłych miesiącach chętnych na zakup wciąż nie brakowało, a wręcz przybywało.

A może by tak …. zamieszkać w domu

Izolacja spowodowana pandemią skłoniła wielu z nas do poszukiwań nowych nieruchomości o większym metrażu. Naszą uwagę skupiły na sobie działki budowlane, domy z rynku wtórnego, a także inwestycję deweloperskie. Wszystko to, co może nam zapewnić dodatkową przestrzeń do życia. Taki trend ukierunkowany na tego typu nieruchomości możemy obserwować do dziś i nic nie wskazuje na to by w najbliższych miesiącach miało to ulec zmianie.

Co z kredytami?

Pandemia spowodowała, że banki zaostrzyły swoje kryteria podczas udzielania kredytów do tego stopnia, że niektórzy w tamtym okresie byli zupełnie pozbawieni tego rodzaju możliwości finansowania nieruchomości. Kiedy powoli zaczęliśmy oswajać się obecną sytuacją banki zaczęły ponownie otwierać się na swoich klientów. Koniec roku upływa nam pod znakiem pędzącej inflacji, a co za tym idzie wzrostem cen. W zastraszającym tempie drożeją materiały budowalne i robocizna. Dla osób starających się o kredyt będzie wiązało się to nie tylko z większymi kosztami budowy samego domu, ale również z droższym kredytem hipotecznym. Pomimo trudności związanych z całą procedurą kredytowania i wysokimi kosztami lokata w banku wydaję się być w dalszym ciągu mniej atrakcyjna niż inwestycja w nieruchomość.

Co przyniesie przyszłość?

Każdy, kto nosi się z zamiarem zakupu nieruchomości jest ciekaw co przyniosą kolejne miesiące. Dywagacje na ten temat zaczynają powoli przypominać wróżenie z fusów. Mamy bardzo wiele niewiadomych, a obecna sytuacja panująca na rynku, nie pozwala nam przewidzieć tego, co wydarzy się w najbliższych czasie. Kolejne wzrosty cen, polityka kredytowania,  nowe programy rządowe, które za chwilę wejdą w życie wprowadzą zmiany. Należy wszystko dokładnie przeanalizować,  aby zminimalizować ryzyko transakcji podczas  działań na rynku nieruchomości w tak niepewnym dla nas czasie.

Podatek od najmu

 

Przy wynajmie mieszkań  mamy kilka wariantów związanych  z płaceniem podatków. Które z nich będą dla nas korzystne i z jakiej formy powinniśmy skorzystać ? Oto one.

Zryczałtowany podatek od najmu (8,5%)

Świetne rozwiązanie dla osób, które posiadają jedno lub kilka mieszkań i chcą swoje nieruchomości wynajmować długoterminowo. Mnożąc całość wpływu przez stawkę podatku dowiemy się jaka jest jego wysokość. Tę formę rozliczenia składamy do urzędu skarbowego do 20 stycznia lub przed rozpoczęciem pierwszego najmu. Deklarację wypełniamy raz w roku, natomiast przychody najłatwiej udokumentujemy poprzez wpływy na osobny rachunek bankowy.

Podatek liniowy (19%)

Ta forma podatku sprawdzi się w momencie, gdy dochody spowodują wejście do drugiego progu podatkowego. Decydując się na podatek liniowy nie możemy skorzystać z dodatkowych ulg i zwolnień wynikających z ustawy o podatku od osób fizycznych. Należy również pamiętać, że nie będziemy mogli rozliczyć się wspólnie z małżonkiem.

Podatek na zasadach ogólnych – normalna skala podatkowa (18% – 32%)

Przy podatku na zasadach ogólnych uwzględniamy wszelkie koszty, takie jak na przykład amortyzacja. Koszty muszą być udokumentowane i mogą pomniejszyć dochód, a co za tym idzie może zostać zmniejszona zdolność kredytowa. Jeśli jednak okaże się, że koszty są wyższe od przychodu nie zapłacimy podatku w ogóle. Taką formę rozliczenia możemy przyjąć również, gdy prowadzimy działalność gospodarczą, która zajmuje  się najmem   nieruchomości. Rozliczając się wspólnie z małżonkiem możemy zoptymalizować podatek, jednak pamiętajmy, że nie jest  to możliwe przy zawartej intercyzie.

Bez względu na to, jaką formę podatku wybierzemy nie unikajmy płacenia, gdyż zlekceważenie płatności będzie traktowane jak przestępstwo skarbowe i niesie za sobą poważne konsekwencje.

 

 

Czy płacimy wysokie podatki od nieruchomości?

 

 

Nowy rok oznacza wzrost podatku od nieruchomości. Jak jednak Polska wypada na tle innych krajów? Czy jesteśmy podatkowym rajem, czy raczej nam do niego daleko?

Eksperci portalu Rynek pierwotny.pl, sprawdzili, jakie podatki od nieruchomości płacą mieszkańcy krajów europejskich. Z nowym rokiem w Polsce wzrosły stawki tej daniny, a skutki tego najbardziej odczują przedsiębiorcy.

Podatek – od czego zależy ?

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (Organisation for Economic Co-operation and Development) przedstawia dane potwierdzające, że podatek od nieruchomości obowiązuje w każdym z krajów zrzeszonych w OCED. Jego wysokość najczęściej zależy od powierzchni nieruchomości albo jej szacunkowej wartości rynkowej. Znacznie rzadziej zdarza się opodatkowanie na podstawie wartości nieruchomości netto, czyli wartości rynkowej pomniejszonej o zobowiązania.

Nie do ukrycia

Praktyka opodatkowywania nieruchomości wynika między innymi z tego, że jest to składnik majątku, który trudno ukryć. W Polsce każda transakcja z udziałem nieruchomości wymaga formy aktu notarialnego. Umowę kupna-sprzedaży, czy darowizny może sporządzić wyłącznie notariusz, pod rygorem nieważności takiej umowy. Dodatkowo w naszym kraju prowadzony jest rejestr ksiąg wieczystych nieruchomości, których dane są jawne. Domniemywa się również, że widniejące w nich wpisy są zgodne ze stanem faktycznym. Ponadto podatki z nieruchomości wśród osób najbardziej majętnych mogą być znacznie wyższe (a przy tym stałe) niż podatki za osiągane przez nich dochody.

Polska na tle innych krajów

Z danych przedstawionych przez portal Rynek pierwotny.pl wynika, że w Polsce wpływ podatku od nieruchomości stanowi 1,2 % PKB, dla porównania w Wielkiej Brytanii i Francji jest to kolejno 3,1% i 2,6%. Natomiast jeśli chodzi o wpływy podatkowe do podatek od nieruchomości stanowi ich 3,3% w Polsce, 9,2% i 5,7% w Wielkiej Brytanii i Francji. Pod tym względem wyprzedzamy jednak kraje takie jak Czechy (0,6 % wpływów podatkowych), Słowację (1,2%), Węgry (1,4%), czy Niemcy (1,1%). We wszystkich z wymienionych krajów udział podatku od nieruchomości w PKB jest również niższy niż w Polsce.

Eksperci portalu wskazują, że największy ciężar opodatkowania spoczywa na podmiotach prywatnych, czyli na przedsiębiorcach. Nie można jednak zapominać, że koszty ponoszone przez nich z tego tytułu są pośrednio przerzucane na konsumentów i zakamuflowane w wyższych cenach towarów i usług.

Obowiązek podatkowy w Polsce

Przypominamy jak podatek od nieruchomości wygląda w Polsce. Opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości podlegają nieruchomości lub obiekty budowlane, tj. grunty, budynki lub ich części, budowle lub ich części związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Obowiązek podatkowy powstaje z pierwszym dniem miesiąca następującego po miesiącu, w którym nastąpiło zdarzenie powodujące władanie nieruchomością lub jej składnikami.

Jeżeli obowiązek podatkowy ma związek z istnieniem budowli albo budynku lub ich części, to powstaje 1 stycznia roku następującego po roku, w którym budowa została zakończona, albo w którym rozpoczęto użytkowanie budowli albo budynku lub ich części przed ich ostatecznym wykończeniem.

 

 

 

 

Prognozy dla rynku nieruchomości na 2020 rok.

Czas na krótkie podsumowanie oraz prognozę dla rynku nieruchomości na najbliższe miesiące. Warto przeczytać, szczególnie jeśli zastanawiacie się nad zakupem w 2020 r 

W ubiegłym roku widzieliśmy dalsze podwyżki cen nieruchomości, deweloperzy oddawali do użytku tysiące mieszkań osiągając wynik zbliżony do tego z 2018r. Mimo przewidywanego kryzysu na rynku nic takiego się nie wydarzyło.

Co wydarzy się na początku roku ?

Eksperci przewidują, że przynajmniej pierwsze miesiące roku będą kontynuacją dobrej passy deweloperów, przede wszystkim z uwagi na niemalejący popyt. Jednakże nie bez wpływu na rynek nieruchomości pozostaną podwyżki widoczne w innych branżach. Między innymi podwyżki energii, czy minimalnego wynagrodzenia. Jeszcze trudno ocenić jak wpłynie to na ceny nieruchomości, ale można się spodziewać, że deweloperzy będą chcieli sobie te wzrosty zrekompensować. Zrobią to, podnosząc ceny ofertowe lokali. Pojawiają się również obawy przed masowym odpływem pracowników z Ukrainy, dla których Niemcy od stycznia otworzyły swoje granice. To obecnie potężna grupa wpływająca na rynek nieruchomości, zarówno w zakresie kupna, jak i najmu.

Nieruchomości – świetna lokata kapitału

Z drugiej strony nieruchomości nadal stanowią bardzo atrakcyjną formę lokowania kapitału, nie mając konkurencji wśród symbolicznie oprocentowanych lokat bankowych. Natomiast malejące zasoby gruntów w miastach, a tym samym niedostateczna ilość mieszkań z rynku pierwotnego powodują, że wiele osób mieszkań zaczyna szukać z drugiej ręki. W efekcie lokale na rynku wtórnym zaczęły w ostatnim czasie gwałtownie drożeć, a stan ten może się utrzymać w najbliższych miesiącach.

Zróżnicowanie  cen

„Można spodziewać się, że kształtowanie się cen może stać się bardzo nierównomierne i być coraz bardziej zależne od wielu czynników: technologii i standardu sprzedawanego mieszkania – na wartości będą zyskiwać mieszkania oddane w ostatnich latach, w dobrym standardzie, podczas gdy mieszkania będące pokłosiem inwestycji z wielkiej płyty, już dziś będące niejednokrotnie mocno przeszacowane, będą musiały silnie rywalizować o klienta” – zauważa ekspert Metrohouse, Marcin Jańczuk.
Na rynku widoczny jest pewien trend, który jednak wkrótce może zahamować sprzedaż mieszkań z rynku wtórnego. Mianowicie właściciele sprzedawanych mieszkań chcąc skorzystać z aktualnie sprzyjających okoliczności, wystawiają swoje nieruchomości po cenach ofertowych mocno oderwanych od rzeczywistości. I o ile znajdą klienta skłonnego zapłacić za nie gotówką, to już przy zakupie wspomaganym kredytem bank może po przeprowadzeniu swojej kalkulacji taki zakup uniemożliwić.

Standard mieszkania

Pamiętajmy, że na cenę nieruchomości wpływa wiele czynników, nie tylko gorący okres na rynku! Mieszkania do remontu, bez windy, jednostronne, czy bez balkonu, mimo że położone w dobrej lokalizacji, nie zawsze są warte tyle, ile chce za nie dostać sprzedający. A zapominając o tym, szczególnie gdy kupujemy nieruchomości pod wynajem, możemy się z taką inwestycją przeliczyć.

 

 

Najem krótkoterminowy będzie uregulowany

 Kupowanie mieszkań na wynajem jest obecnie popularne jak nigdy wcześniej. Jednak to, co dla jednych jest świetną inwestycją, dla innych może być prawdziwym utrapieniem.

W odpowiedzi na głody samorządów, rząd postanowił uregulować kwestię najmu krótkoterminowego.W dobie niskich stóp procentowych inwestowanie w nieruchomości jest o wiele atrakcyjniejszą formą lokowania kapitału niż lokaty bankowe. W najlepszych lokalizacjach przy dobrym zarządzaniu taką nieruchomość, inwestor może liczyć na zysk rzędu 5-8 % w skali roku.

Najem długoterminowy, czy krótkoterminowy ?

Wynajmujący wybierają między najmem długoterminowym i krótkoterminowym. Pierwsza forma zapewnia stały przychód przez czas określony w umowie, nie wymaga również takiego zaangażowania właściciela mieszkania. Musi on jedynie przygotować mieszkanie, znaleźć najemcę i podpisać umowę, a później ewentualnie reagować na bieżące zgłoszenia najemcy. Najem krótkoterminowy natomiast wymaga zaangażowania, przygotowywania mieszkania co kilka dni, stałego odświeżania oferty i szukania najemców. Wszystko to kosztuje sporo czasu, jednak na takiej formie najmu można znacznie więcej zarobić. Szacuje się, że zysk z najmu może być nawet 4-5 razy wyższy niż w przypadku najmu długoterminowego, zakładając, że nieruchomość położona jest w na tyle atrakcyjnej lokalizacji, że będzie cieszyła się zainteresowaniem turystów przez cały rok. Bo to przede wszystkim oni nakręcają rynek najmu krótkoterminowego.

Zbyt duża swoboda turystów

Jednak osoby przyjeżdżające na krótkie wypady stały się udręką mieszkańców miast, które odwiedza najwięcej turystów. Często niestety zachowują się oni na tyle swobodnie, albo po prostu niekulturalnie, że pozostałe osoby mieszkające w budynku nie mogą normalnie funkcjonować. Hałas, śmieci i wandalizm stały się na tyle dokuczliwe, że mieszkańcy takich miast jak Sopot, czy Gdańsk zażądali od swoich włodarzy interwencji w ten sprawie. Walka z najmem krótkoterminowym na poziomie samorządowym jest jednak trudna i mało skuteczna, a potrzeba regulacji została również dostrzeżona przez rząd.

Najem „na czarno”- zaostrzenie sankcji

Zdaniem resortu, zgodnie z obecnie obowiązującymi regulacjami, każdy zajmujący się najem krótkoterminowym powinien wpisać taką nieruchomość do ewidencji prowadzonej przez lokalne władze. Działalność taka spełnia bowiem definicję usługi hotelarskiej. Ponadto jeśli przychody z tego tytułu przekraczają w miesiącu połowę minimalnego wynagrodzenia, wynajmujący powinien również zarejestrować działalność gospodarczą. W praktyce jednak znaczna część takich mieszkań nie jest zgłaszana, a najem prowadzony jest na czarno.

Wśród zmian zaproponowanych przez Ministerstwo Sportu i Turystyki znalazły się między innymi zaostrzenie sankcji, za prowadzenie nielegalnej działalności najmu krótkoterminowego, czy nieuprawnione używanie określeń wprowadzających najemców w błąd, takich jak „hotel” lub „motel”. Ministerstwo przypomniało tym samym samorządom, że do ich obowiązków należy kontrolowanie takich lokali.

Wszystkie propozycje zmian resort zawarł w „Białej księdze regulacji systemu promocji turystycznej w Polsce”. Dokument jest obecnie na etapie konsultacji z przedstawicielami branży hotelarskiej oraz samorządów. Księga stanowić będzie fundament do dalszych dyskusji na ten temat. Jednak na konkretne rozwiązania prawne przyjedzie zapewne jeszcze trochę poczekać.

Mieszkania w bloku z wielkiej płyty coraz popularniejsze

Bloki z wielkiej płyty dla jednych stanowią relikt poprzedniej epoki, natomiast dla innych atrakcyjną nieruchomość. Coraz więcej kupujących decyduje się na zakup mieszkania w takim właśnie budynku. Mają one bowiem szereg zalet, które przeważają nad mieszkaniami z rynku pierwotnego.

Budynki z wielkiej płyty można znaleźć chyba w większości polskich miast. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego sprzedaż mieszkań z rynku wtórnego na największych rynkach wzrosła w ubiegłym roku o 7,1 %. Jednym z czynników, który na to wpływa są niższe ceny takich nieruchomości. W najpopularniejszych lokalizacjach ceny mieszkań deweloperskich już jakiś czas temu wyprzedziły te z drugiej ręki, a nie każdy chce kupić lokal w stanie surowym. Co wpływa więc na atrakcyjność mieszkań w blokach z wielkiej płyty?

Lokalizacja

Największym ich atutem jest z pewnością lokalizacja. Bardzo często są to bloki położone praktycznie w centrach miast lub w ich najatrakcyjniejszych dzielnicach, gdzie nie ma już miejsca na nowe inwestycje deweloperskie. Deweloperzy z uwagi na kończące się zasoby gruntowe w najlepszych częściach miast, są zmuszeni budować na obrzeżach. Jeśli jednak jakiś skrawek gruntu w centrum nadaje się jeszcze do zabudowania, wówczas ceny metra kwadratowego sięgają kilkunastu tysięcy złotych.

Dodatkowo bloki z wielkiej płyty położone są w dzielnicach dobrze już rozwiniętych, z pełną infrastrukturą, sklepami i punktami usługowymi, w niedalekiej odległości od szkół, czy szpitali. Inwestycje deweloperskie natomiast nie zawsze zlokalizowane są w rozwiniętych częściach miast, zdarza się, że nie ma nawet prowadzących do niej utwardzonej drogi. Kupując mieszkanie w takim miejscu trzeba się liczyć z tym, że dojazd do pracy, codzienne funkcjonowanie i załatwiania bieżących spraw będą wymagały więcej czasu i prawdopodobnie samochodu.

Cena

Lokale takie są ponadto tańsze. Według eksportów HRE Investments opierających się na danych GUS, ceny mieszkań w wielkiej płycie są niższe nawet o 10-20 % od średnich cen rynkowych. Główny Urząd Statystyczny wskazał również, jaki odsetek nieruchomości mieszkalnych w danych miastach stanowią mieszkania w wielkiej płycie. Dane te przedstawiają się następująco:

– Kielce – 40,5 %

– Gorzów Wielkopolski – 37,5 %,

– Olsztyn – 36,1 %,

– Katowice – 36,0 %,

– Białystok – 35,1 %.,

–  Warszawa – 22,9 %c.,

–  Wrocław – 23,6 %,

–  Kraków – 24,0 %.

Jest to więc istotna część rynkowej oferty.

Rozkład

Kupujący doceniają także metraż i rozkład takich mieszkań. Są to najczęściej lokale z oddzielnymi, niezależnymi pokojami i kuchnią, będące przeciwieństwem wielu deweloperskich inwestycji budowanych w duchu otwartej przestrzeni. O ile jest to rozwiązanie nowoczesne i rzeczywiście dające wrażenie większej ilości miejsca, to przy niewielkim metrażu, tylko jednym dodatkowym pokoju, może być to mało praktyczne, szczególnie dla rodzin z dziećmi.

Instytut Techniki Budowlanej przeprowadził badania stanu technicznego budynków z wielkiej płyty. Okazuje się, że mogą służyć mieszkańcom jeszcze przez lata, jeśli będą odpowiednio konserwowane. Warto wspomnieć, że rząd planuje w najbliższej dekadzie przeznaczyć znaczne środki na ich modernizację i ocieplenie.

Fałszywe oferty najmu – jak nie dać się nabrać?

Lato to okres, w którym oszuści działający na rynku najmu są najaktywniejsi. Mnóstwo osób poszukuje mieszkań na wynajem, co jest dla nich okazją do nieuczciwego zarobku. Jak w morzu ogłoszeń zauważyć te fałszywe oferty najmu? Jak nie dać się oszukać?

Atrakcyjna cena? Nie w sezonie.

Jeśli trafisz na wyjątkową ofertę pięknego mieszkania w świetniej cenie, powinna zapalić ci się lampka ostrzegawcza. Sezon letni to dla wynajmujących żniwa Szczególnie jeśli pogoda dopisuje nie mają powodu do obniżania cen w najbardziej atrakcyjnych lokalizacjach, ponieważ mieszkanie i tak ktoś wynajmie. Porównaj więc cenę z innymi ofertami z okolicy, by sprawdzić, czy nie jest wyjątkowo niska. Fałszywe oferty najmu z reguły cechuje niska cena, a oszuści często wykorzystują tn sposób przyciągnięcia klienta. Kiedy się z nimi skontaktujemy usłyszymy, że w kolejce na wynajem czeka kilka osób, a szukający, zwiedziony korzystną stawką, od razu godzi się na opłacenie zaliczki, albo nawet kwoty za cały pobyt z góry. Niestety na tym często kończy się kontakt z właścicielem mieszkania i okazuje się, że nie dysponuje on lokalem przedstawionym w ofercie.

Jaki to adres?

Jeżeli chodzi o fąłszywe oferty najmu ostatnio w trójmieście miała miejsce taka sytuacja. Osoba, która zapłaciła za pobyt w apartamencie nie mogła znaleźć podanego w ogłoszeniu adresu. Kręcąc się po ulicy napotkała na inną osobę, która również szukała tego samego, jak się okazało, nieistniejącego adresu! Przed opłaceniem pobytu należy więc sprawdzić, czy wskazany numer budynku na danej ulicy w ogóle istnieje, a na Google Maps warto zweryfikować, czy znajdują się pod nim rzeczywiście budynki mieszkalne, czy np. las lub pole.

Korzystaj z zaufanych źródeł

Obecnie na polskim rynku dużą popularnością cieszą się serwisy skupiające oferty najmu nieruchomości, tj. booking.com i Airbnb. Od lat z powodzeniem działają one w innych krajach, u nas szturmem zdobyły rynek. Poza przejrzystością ofert, przyjemnym i czytelnym interfejsem, mają możliwość wystawienia opinii wynajmującemu. Dzięki temu możemy wykluczyć fałszywe oferty najmu, sprawdzić, czy poprzedni goście byli zadowoleni z pobytu, oraz czy mieszkanie było zgodne z opisem. Co jednak najważniejsze – mimo, że płaci się za pobyt w chwili rezerwacji, to wynajmujący pieniądze otrzymuje dopiero po zakończeniu pobytu. Do tego czasu przechowywane są przez portal, do którego można zgłaszać ewentualne problemy związane z najmem. Ale uwaga – na stronach tych wynajmujący również oceniają swoich gości. Warto więc zostawić po sobie porządek i dobre wrażenie.

Uważaj na wujka z ameryki

Jeśli na zapytanie odnośnie mieszkania otrzymasz odpowiedź w języku angielskim, do tego łamanym, a tam informację o tym, że właściciel mieszka w UK, ale mieszkanie otrzymał w spadku po wujku z ameryki, albo po babci, a z Polski wyjechał jako dziecko i nie pamięta już języka, prawdopodobnie masz do czynienia z oszustem oferującym fałszywe oferty najmu. Jest to bowiem bardzo często wykorzystywana przez nich naiwna historia, która ma usprawiedliwić niską cenę (nie zależy mi na zarobku, chcę aby mieszkanie zarabiało na czynsz), problemy komunikacyjne, a przez to nieporozumienia (zapomniałem polskiego), aż wreszcie problemy z identyfikacją i odnalezieniem oszusta (zagraniczne konto i adres IP).

Najważniejsze więc, aby zawsze kierować się zdrowym rozsądkiem. Jeśli cokolwiek budzi nasze wątpliwości, lepiej zrezygnować z oferty, niż stracić pieniądze.