Bloki z wielkiej płyty do remontu

Bloki z wielkiej płyty to charakterystyczny w Polsce model budowy w latach 70-tych. Czas świetności mają już za sobą. Rząd zamierza w ciągu najbliższych 10 lat wydać ponad 10 mld zł na modernizację bloków z wielkiej płyty. Budynki wymagają nie tylko ocieplenia, ale także wzmocnienia połączeń między płytami, aby mogły spełniać swoją funkcję przez kolejne lata.

Plany

Wiceminister Inwestycji i Rozwoju Artur Soboń zapowiedział, że z Funduszu Termomodernizacji i Remontów na termomodernizację i wzmocnienie bloków z wielkiej płyty zostanie wydane 3,2 mld zł w ciągu dekady. Funduszem zarządza Bank Gospodarstwa Krajowego.

W tym miesiącu rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów, w którym rozszerzono listę podmiotów mogących ubiegać się o dofinansowanie do termomodernizacji budynków. Do listy dołączyły samorządy zarządzające budynkami komunalnymi.

Nowelizacja zakłada, że samorządy, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe będą mogły ubiegać się przyznanie tzw. premii  na zakup i montaż wzmocnień między płytami budynków mieszkalnych. Premia ta byłaby przekazywana razem z premią termomodernizacyjną do banku, w którym podmiot przeprowadzający prace zaciągnął kredyt. Premia może wynieść do 50 % kosztów poniesionych, w związku ze wzmocnieniem konstrukcji. Więcej o 10 % mogą otrzymać zarządcy budynków, które obejmuje ochrona konserwatora zabytków.

Ponadto o dofinansowanie można wnosić w związku z wykonywaniem następujących prac:

– ocieplania budynków,

– podłączenia do sieci cieplnej,

– zmontowania instalacji odnawialnych źródeł energii.

W uzasadnieniu do projektu nowelizacji czytamy: „obowiązujący obecnie sposób wyznaczania wysokości premii termomodernizacyjnej stymulował realizowanie inwestycji o krótszych okresach zwrotu i był odpowiedni w początkowym okresie wspierania przedsięwzięć termomodernizacyjnych, promując wzrost zainteresowania termomodernizacją budynków. Obecnie zainteresowanie to jest na tyle szerokie, że uzasadnione jest promowanie wyłącznie odpowiednio głębokich i kompleksowych termomodernizacji, o dłuższych od kilkuletniego okresach zwrotu”.

Ministerstwo szacuje, że wejście w życie nowych przepisów poprawi jakość życia nawet 12 milionów Polaków, którzy obecnie mieszkają w tzw. „wielkiej płycie”. Termomodernizacja budynków oraz zachęcanie do inwestowania w odnawialne źródła energii ma natomiast pomóc w walce ze smogiem oraz zmniejszyć ubóstwo energetyczne.

Bloki z wielkiej płyty pierwotnie budowane z założeniem, że służyć będą około 70 lat. Okazuje się jednak, że ich stan techniczny, po dokonaniu modernizacji i wzmocnienia międzypłytowych połączeń, pozwoli na ich użytkowanie przez kolejne dekady.

Nie tylko w Polsce

Pomysł poprawy stanu technicznego tego typu budynków nie jest w Europie nowy. We francuskim Bordeaux przeprowadzono spektakularną metamorfozę budynku mieszkalnego z wielkiej płyty, do którego dobudowano balkony. Cała konstrukcja powstała z prefabrykatów, więc na miejscu budowy przeprowadzono wyłącznie jej montaż, a całość prac zajęła kilkanaście dni. Dzięki temu mieszkańcy bloku zyskali dodatkową przestrzeń w mieszkaniu, balkony były bowiem zabudowane i stały się przedłużeniem salonu.

Mimo, iż w Polsce budynki takie cieszą się złą sławą, to coraz więcej kupujących decyduje się na zakup mieszkań w wielkiej płycie, doceniając jej walory. Ale o tym w kolejnym wpisie.

Czy można połączyć dwa mieszkania?

Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, czy można połaczyć dwa mieszkania?

Mieszkając w bloku mamy przecież do dyspozycji ograniczoną przestrzeń. A jeśli mieszkanie sąsiadujące z naszym zostanie wystawione na sprzedaż pojawia się możliwość zwiększenia dostępnego miejsca.

Od strony technicznej

Budynki wielorodzinne mają wiele zalet, w tym lokalizację, ogrzewanie miejskie, czy administratora budynku, który wszystkim się zajmuje. Czasem oferują mieszkania o niewielkiej jak na nasze potrzeby powierzchni. Nie każdy chce przy tym mieszkać w domu jednorodzinnym, właśnie z uwagi na wspomniane zalety mieszkań. Jest jednak sposób, aby powiększyć przestrzeń mieszkalną nawet w bloku.

Musimy przy tym mieć odrobinę szczęścia i rozglądać się za ofertami mieszkań na sprzedaż, które sąsiadują bezpośrednio z naszym. Nie ma przy tym znaczenia, czy będzie to mieszkanie na tym samym piętrze, czy też położone wyżej lub niżej. Ważne, aby z którejś strony dzieliła je ściana.

Formalności

Z uwagi na to, że aby połączyć dwa mieszkania wymagana jest poważna ingerencja w budynek, konieczne będzie uzyskanie zgody spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej. Jeśli budynek liczy nie więcej niż 7 mieszkań, wówczas zgodę na to muszą wyrazić jednogłośnie wszyscy mieszkańcy pozostałych lokali. W sytuacji braku jednomyślności, członkowie wspólnoty, którzy posiadają udział w powierzchni wszystkich lokali na poziomie min. 50 %, mogą domagać się przed sądem wydania takiej zgody.

W przypadku większych budynków sprawa z uzyskaniem zgody wygląda inaczej. Tutaj wymagana jest aprobata przynajmniej 50 % członków wspólnoty.

Po uzyskaniu takiej zgody konieczne jest dopełnienie formalności urzędowych, czyli uzyskanie pozwolenia na przebudowę. Wniosek o wydanie decyzji należy złożyć do właściwego miejscowo starostwa lub urzędu miasta na prawach powiatu. Do wniosku trzeba dołączyć:

– zgodę wspólnoty na piśmie,

– projekt budowlany,

– oświadczenie o prawie do dysponowania obydwoma lokalami.

W projekcie budowlanym, który musi być przygotowany przez osobę, posiadającą do tego odpowiednie uprawnienia, należy uwzględnić ewentualne zapisy regulaminowe wspólnoty, które w jakimś zakresie mogą określać sposób przeprowadzenia takich prac.

Po uzyskaniu zgody urzędu można przystąpić do prac budowlanych. To jednak nie oznacza końca formalności. Kiedy mieszkania zostaną już połączone, konieczne jest uporządkowanie ich stanu prawnego. Chodzi o połączenie ksiąg wieczystych obu lokali. Najpierw jednak należy uzyskać z urzędu, do którego składało się wniosek o wydanie decyzji na przebudowę, zaświadczenie o samodzielności nowego lokalu mieszkalnego. Zaświadczenie to, wraz ze zgodą wspólnoty należy przedłożyć notariuszowi, który sporządzi akt ustanowienia odrębnej własności lokalu. Po tym złoży wniosek do sądu wieczysto księgowego o zamknięciu dwóch ksiąg wieczystych i otworzeniu nowej, obejmującej już połączone mieszkania.

Komórki lokatorskie – (nie)zbędny luksus

Komórki lokatorskie stanowiły kiedyś standardowy dodatek do mieszkania w bloku zastępując piwnicę. Dziś jest to bonus, który można dokupić do mieszkania deweloperskiego. Nie każdy decyduje się jednak na taką inwestycję. Wiąże się to bowiem z dodatkowymi kosztami, rzędu nawet 6 000 złotych za metr kwadratowy.

Trudno wyobrazić sobie mieszkanie bez piwnicy lub dodatkowego pomieszczenia gospodarczego, gdzie można by gromadzić rzadziej używane sprzęty, meble balkonowe, czy inne rzeczy, na które w mieszkaniu nie ma miejsca. Jeśli jednak nie możemy się bez takiego pomieszczenia obejść, należy się liczyć z większymi wydatkami przy zakupie mieszkania i doliczyć do jego pierwotnej ceny kilka lub kilkanaście tysięcy złotych. Deweloperzy niechętnie rozdają komórki lokatorskie za darmo.

Z tego powodu nowe i nowoczesne budynki deweloperskie, bywają mniej funkcjonalne niż te, budowane 20 i 30 lat temu, gdzie każda osoba posiada przynależną do mieszkania piwnicę lub komórkę, miejsce parkingowe, a czasem może nawet korzystać z ogólnodostępnej pralni i suszarni. Kupując nieruchomość u dewelopera, niejednokrotnie za wszystkie takie udogodnienia trzeba bowiem zapłacić.

Skąd taka zmiana?

Wynika to bowiem z oszczędności miejsca. Komórki takie z reguły znajdują się na poziomie -1 albo na tym samym piętrze co mieszkanie i są towarem deficytowym. Ich ilość jest bowiem mniejsza niż ilość mieszkań w budynku. Wynika to z faktu, że w przestrzeń którą należałoby na nie przeznaczyć, deweloperzy wolą wcisnąć dodatkowe mieszkanie, albo podziemny garaż. Każdy metr kwadratowy deweloperskiej inwestycji jest cenny, toteż komórki najczęściej nie są większe niż 2-3 metry kwadratowe.

Ze względu na ograniczoną ilość takich pomieszczeń, osoby, które później decydują się na zakup mieszkania, mogą nie załapać się już na możliwość wykupienia komórki. Z drugiej strony deweloper może pozwolić sobie na windowanie cen za to udogodnienie, ponieważ pierwsi klienci są w stanie dodatkowo zapłacić, by komórki nie zostały sprzedane innym kupującym. Zdarza się, że deweloperzy przypisują takie pomieszczenia do konkretnych mieszkań, wtedy nabywca czy chce czy nie – za cały zakup zapłaci więcej.

Ceny za metr kwadratowy komórki lokatorskiej są bardzo zróżnicowane, w samej tylko stolicy wahają się od 1500zł do 6500zł. We Wrocławiu i Radomiu jest to nieco ponad tysiąc złotych, ale w Lublinie już dwa razy tyle. Należy jednak mieć na uwadze, że brak dodatkowego pomieszczenia spowoduje nie tylko problemy ze składowaniem rzeczy. Wpłynie także na obniżenie ceny mieszkania w przyszłości, w porównaniu do tych, które komórkę taką posiadają.